wtorek, 25 października 2011

Nie wiem...

...kto wymyśla dla Splunka hasełka go promujące, ale ja je uwielbiam. Aplikacja kosztuje bardzo dużo, ale jest rewelacyjna. Co prawda jak narazie wykorzystujemy u nas jakieś 0,5% jej możliwości, ale wkrótce się to zmieni. No ale do hasełek... jedno, z konsoli cmd, pamiętam do dziś: "Be an IT-hero: go home early", a dziś na ich stronce odkryłam nowe: "See the light before your tunnel" :) to chyba będzie moje motto...

niedziela, 23 października 2011

Spełnianie marzeń

Dziś pomogłam sobie w spełnieniu małego marzenia, które pojawiło mi się w ostatnim czasie. Jak już pisałam, zaczęłam zauważać i doceniać piękne momenty. W tych chwilach okazywało się, że mam ogromną ochotę zrobić 'im' zdjęcie. Niestety nie zawsze mam ze sobą aparat. Postanowiłam więc to zmienić i mieć go ze sobą zawsze. No cóż, mamy kilka body NIKON'owskich w domu, więc wezmę to najstarsze, którego najmniej żal i pierwszy obiektyw (choć jego akurat żal) i będę wozić w aucie. Nawet nie przejęłabym się tak chłodem i tym, że coś tam może zaparować albo co, ale stwierdziłam, że parkuję w różnych miejscach i nie chciałabym, aby mi aparacik ukradli no i że przydałoby się mieć go cały CAŁYczas ze sobą, bo nie tylko jak jadę autem takie momenty do uwiecznienia się zdarzają. Ale, że d70s z obiektywem nie jest mały (nawet, jeżeli jest malutki w porównaniu do innych naszych body) to potrzebna mi była GIGAntyczna torba do noszenia wszystkich moich rupieci i pokrowca z aparatem. Szukałam cały tydzień i nie było niczego w rozsądnej cenie, aż tu dziś znalazłam taką brązową torbę jak siatkę na komunistyczne zakupy i wszystko się mieści. JEEJ! Także od jutra zaczynam spełniać moje marzenie!

Magnolia 2

Oto kolejne etapy mojego rozmnażania magnolii z nasion. Nasionka zebraliśmy z 2 drzew, o których wcześniej wspomniałam. Z małego zebraliśmy około 30 nasionek, a z dużego 40, bo nie chciało się nam wchodzić na drabinę, żeby zebrać więcej z wyższych gałęzi.
Oto, jak wyglądają zebrane nasionka:


Nasionka w grupach umieściłam w kubeczkach po jogurtach w letniej wodzie.
Tak wyglądają po 24 godzinach w wodzie:


Kolory jesieni

W moim domu.

sobota, 22 października 2011

Music

http://www.youtube.com/watch?v=Bp-18IE1PGw

Magnolia

Kilka lat temu, miesiąc po tym jak poznałam mojego przyszłego męża, otrzymałam od niego dużą magnolię krzaczastą do zasadzenia w ogrodzie. Zakupił mi ją na wystawie ogrodniczej. Bardzo o nią dbałam i jest piękna. Przy domu, który kupiliśmy także rośnie cudna, chyba 10-letnia, może starsza, magnolia. Ma inny kolor i kształt kwiatów, ale jakoś te magnolie nam towarzyszą i mamy do nich oboje duży sentyment. Kiedy więc na 'naszej' pierwszej, młodziutkiej w tym roku pojawiły się owoce, postanowiłam, że nauczę się rozmnażać magnolię z nasionek. Pierwsza faza to oczekiwanie, aż owoce staną się na jesień czerwone a następnie zaczną pękać i ukażą piękne, delikatne nasionka w pomarańczowej otoczce. I już się to stało, więc zaprezentuję zdjęcia:) Przykro mi, ale mój obiektyw makro ma kiepskie światło, więc nie mogę sobie pozwolić na dużą głębię ostrości.


piątek, 21 października 2011

Music

http://www.youtube.com/watch?v=TLoaxozKs5o

Efekt...

nie wiem czego... może to te nowe leki, które dostałam, a może to efekt weroniki z 'weronika postanawia umrzeć', ale ostatnie 2 tygodnie przyniosły mi wiele pięknych chwil w bardzo zwyczajnych momentach i pozwoliły zauważyć, że doceniam małe, zachwycające rzeczy, które mnie otaczają, jak kontrast liści i trawy w parku  czerwień zachodzącego słońca odbijającą się od ekranów dźwiękowych przy A4, chmury, mgłę podnoszącą się w wielkim mieście, sarny na polu itd...

I jeszcze o temperaturze...

wampirów oczywiście.
Jestem purystką i realistką. Jako trupy są jak inne przedmioty. Nie mają ani niższej ani wyższej temperatury tylko dokładnie taką, jak otoczenie, co zdaje się potwierdzać cytat z kultowego serialu o Buffy:
"Buffy and Spike have some kind of history: you can feel the heat between them. Although, technically, as a vampire, he's room temperature. "
No i przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać i nie wkleić kilku komentarzy przedstawiających fikcyjne  rozmowy nowoczesnych wampirów z różnych produkcji autorstwa różnych osób:

"edward: it's so hard being an emo vampire!

spike: bloody hell would you shut the fuck up already??

edward: bella, i love you!

*spike tears off edwards head*

drusilla: do it again!! do it again!!"

albo

"Edward: I'm sorry guys*tears up*It's just so hard...keeping my hair this...slick

Angel: Is this seriously what our kind has turned into?

Spike: Nightmare to Joan fucking Rivers in a hundred years.Where does the bloody time go?

Eric Northman: Times are better now.A thousand years ago I didn't get willing stupid little girls

Blade: I really wanna skin this muthafucka and have a diamond carpet that shines twelve hours a day

Louis n' Lestat: *nod*"

Znowu wampiry

Ostatnio ktoś poruszył ze mną temat wampirów, filmów i seriali a także soundtracków. Nakierowana zostałam na jeden pierwszych fajniejszych filmów o wampirach, jakie oglądałam w młodości czyli Blade'a. No nie ukrywajmy, było na co popatrzeć - Wesley Snipes - w swej największej chwale. No i co, że było to trochę kiczowate. Jak na koniec lat 90' i tak super. Byłam nastolatą, I didn't care:) Ale cała rozmowa spowodowała, że przypomniałam sobie sountrack z filmu i fakt, że przez długi czas niedawno miałam przeciez na moim iPhonie ten utwór jako dzwonek: http://www.youtube.com/watch?v=cNOP2t9FObw
Ach, no i jeszcze fajny komentarz do tej muzy z tuba (oczywiście nawiązujący do całej popkultury wytworzonej wokół wampirów): "There needs to be a crossover series with Blade and Twilight where Blade kills all the vampires (Except himself of course)"
Jeżeli zrobią taki film/serial, to na pewno zobaczę! Szczególnie, jeżeli Blade jeździłby tym samym 1968 Dodgem Chargerem.

Dlaczego

wszyscy artyści muszą śpiewać o miłości? Rozumiem, że to sens życia, zmienia nas, jednoczy itd., ale kiedy zauważycie, że ten temat jest już tak wyeksploatowany, ze została z jajka sama wydmuszka?

To dobrze,

że umiem już z Tobą rozmawiać normalnie

niedziela, 16 października 2011

Paranoid techno

http://www.youtube.com/watch?v=HBmwcuLa1as

Miodek

Czytałam sobie stronę lawendowej pasieki i tak sobie pomyślałam o moim ulubionym miodku :) Nigdy jakoś nie przepadałam za miodem. Może dlatego, że jakoś u mnie w domu nie było okazji, żeby go jeść w dużych ilościach. Dostawaliśmy od znajomych wielkie słoje ekologicznych miodów, które krystalizowały się przez lata na półkach. Wtedy lubiłam chyba tylko miód gryczany - a to dlatego, że dzięki wschodnim tradycjom w rodzinie mojego ojca, smarowaliśmy nim zawsze opłatek na Boże Narodzenie. Ten smak uwielbiałam. Więcej miodu zaczęliśmy zużywać gdy moim życiu pojawił się mój przyszły mąż. On słodził miodem robioną zimą przez moją mamę herbatę z suszonych owoców i zieloną z imbirem. On właściwie wszystko słodzi miodem. Ja wole niczego nie słodzić:) Ale dzięki niemu zainteresowałam się miodkiem i któregoś razu zakupiłam miód ze spadzi iglastej - o bardzo charakterystycznym ostrym i lekko gorzkawym posmaku. Obecnie to mój jedyny i ulubiony - i nawet mój mąż nie ma pozwolenia żeby go podjadać (w końcu on je każdy i każdy tak samo lubi i nie umie docenić, że mnie smakuje tylko ten:) )

wtorek, 11 października 2011

skręt w lewo

Ostatnio mało uśmiecham się szczerze. Nie żebym uśmiechała się nieszczerze, ale nie jest to taki zwykły śmiech radości. Ostatnio jestem cyniczna i taki jest też mój śmiech i uśmiech. Czasem podkreślam, że nie wiem czemu, bo to przecież typowe dla kobiety, ale nie kieruję się w życiu sercem czy emocjami, lecz zawsze u mnie wygrywa umysł. Czy dlatego, kiedy mam zły humor, no może nawet doła i przy skręcie w lewo emocje podpowiadają: "a może nie popatrzeć w prawo, czy coś jedzie?" - ja jednak zawsze patrzę? A może to czysty egoizm?

poniedziałek, 10 października 2011

„(...)na zgliszczach najpiękniejszy wyrasta owoc.”

Siewca wiatru - fajna pozycja, do której się wraca, z nutką nadziei :)

Najprostsza sałatka świata

Dobra, smaczna, extremalnie prosta:
1 puszka krojonego ananasa w zalewie
1 puszka kukurydzy
pół szklanki rodzynek
seler naciowy (mniej/więcej połowa)
ewentualnie pół szklanki słonecznika lub 2 kwaśne jabłka
majonez

rodzynki w szklance zalać wrzątkiem żeby się rozpulchniły, do miski wsypać ananas, kukurydzę też, dodać rodzynki, pokrojony seler, słonecznik lub pokrojone jabłko i do wszystkiego majonez w wybranej wg smaku ilości - koniec - 10minut i gotowe :)

Film, który trzeba zobaczyć

http://www.filmweb.pl/film/Truposz-1995-712

niedziela, 9 października 2011

Zostałam opisana...

na innym blogu, przez pewną Panią :) to było miłe..., dziękuję alexowi

Kawałki, które mnie ukształtowały, part 3

Taki tam  linko-post z utworami muzycznymi, które w znaczący sposób wpłynęły na mnie, moje życie i postrzeganie świata. Dlaczego part 3? Bo postanowiłam podzielić całość na 3 części i zaczynam od trzeciej czyli historii najnowszej :) Nie będą poukładane chronologicznie ani nic w tym stylu tylko w kolejności, w której będą mi przychodzić na myśl. Zaczynamy:
http://www.youtube.com/watch?v=PTFwQP86BRs&ob=av3e
http://www.youtube.com/watch?v=kIBeYoP9Wi0
http://www.youtube.com/watch?v=VATb8PwzbDk
http://www.youtube.com/watch?v=Lm38Ojh61lY
http://www.youtube.com/watch?v=s57FtD2HKLw
http://www.youtube.com/watch?v=-uc9r1uf5ms
no i większość Tool'a
http://www.youtube.com/watch?v=CSJXle3LP_Q&ob=av2e
http://www.youtube.com/watch?v=BvsMPOfblfg
http://www.youtube.com/watch?v=uY3LAFJbKyY
http://www.youtube.com/watch?v=DfYwr-MWa0A
http://www.youtube.com/watch?v=NwudqTCkBis
http://www.youtube.com/watch?v=6SQCbMONdLA
http://www.youtube.com/watch?v=oSnUPy3j_V4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=5Y6oACjXnjw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=FEPFH-gz3wE
i więcej Davis'a, Coltrane'a (choć jest dla mnie trudny) i Ray'a Charles'a
http://www.youtube.com/watch?v=zKdxd718WXg
i dużo więcej Queen'a
http://www.youtube.com/watch?v=qEx739dYw40 (szczególnie między 2:22 a 3:40 - to jak muzyczny obraz kobiecej rozpaczy)
i jeszcze Miles Davis All Blues Theme z tym super plumkaniem...

może na dziś starczy?

czwartek, 6 października 2011

i jeszcze Możdżer, który do tego utworu ćwiczył na siłce :P

http://www.youtube.com/watch?v=8BP_WfGYDCY

I jeszcze muzyczka, haha

http://www.youtube.com/watch?v=LnET4RKXx5k&ob=av2e&noredirect=1

I będzie przerwa

Jestem chora - coś mi wyrosło i nie chce zniknąć. Może to ja zniknę wobec tego? Do napisania

Była przerwa

Ale się skończyła. Chyba ten post będzie dość abstrakcyjny. Już dawno nie miałam takiego potoku myśli w głowie w jednym momencie by potem nastała w nim zupełna pustka. Nie wiem co to znaczy. Na pewno wiem, że moje życie można teraz porównać to tej starej gierki z rosyjskim wilkiem ("Ну, погоди!"), gdzie lecą jajka z dwóch półek po dwóch stronach ekranu. Najpierw w gierce chodzi o to, aby zebrać jak najwięcej, ale wraz ze wzrostem tempa chodzi już tylko o to, by jak najmniej jajek się rozbiło. To tak jak u mnie w życiu. Już nie ma mowy aby dobrze wszystko zrobić czy załatwić tylko aby jak najmniej zawalić. Tragedia i komedia w kilku aktach.